www.pcos.fora.pl

Dora · Wysłany: Wto 9:45, 09 Mar 2010 Temat postu: POMOCY!, PORADY!

Dziewczyny pomożcie! Jestem z tematu starających się. Po krótce pierwszy miesiąc leczenia PCO, czyli pierwszy miesiąc z duphastonem i nieby pierwszy miesiąc starń (choć i tak w sukces od razu nie wierzyłam). I pojawił się problem. Brałam przez 10 dni duphaston na wywołanie @. Po 5 dniach odo dotawienia @ się pojawiła. Bardzo słaba i trwająca 4 dni. Uznałam że to przecież hormony i pewnie to narmalne. W 13 dniu cyklu miała zrobić badanie estradiolu zrobiłam. Od 16 dnia cyklu znowu miałam brać duphaston do 25 dnia cyklu na ponowne wywołanie @. I tu pojawia sie problem. Dziaiaj jest 15 dzień cyklu a wygląda na to że dostałam znowu @. Łącznie z wszytskimi bólami. Zamiast owulacji jest okres. Pytam się Was dziewczyny bo pewnie większość z Was przechodziła różne leczenie i z tym lekiem też. Miałayście może podobny przypadek?? Nie wiem co zrobić? Czy to normalne, czy nie? Czy jutro brać ten duphaston jak miałam brać?? Ręcę mi juz opadają Sad

Aniulek84 · Wysłany: Wto 10:26, 09 Mar 2010 Temat postu:

Aniula to badanie jest bardzo ważne i rzeczywiście trzeba je zrobić w określonym momencie bo potem dzidzia będzie za duża i już w późniejszym czasie nie da się tego zrobić. Ja mam termin tego badania na 24 i liczę że się obejdzie bez kłopotów.

AndziaZ74 · Wysłany: Wto 12:48, 09 Mar 2010 Temat postu:

Dora - nie mam pojęcia!! Może lepiej skontaktuj się ze swoim lekarzem :/

iwtryf · Wysłany: Wto 15:59, 09 Mar 2010 Temat postu:

Dora,

zacznijmy od tego, że nie ma czegoś takiego jak leczenie pco duphastonem...

to jedna rzecz.

druga - jeśli chcesz się starać o dzidziusia, to wpierw zbadaj sobie wszystkie hormony - w szczególności lh, fsh, tarczyce, prolaktyne i musisz mieć aktualne wyniki androgenów (androstendion, testosteron, 17-OHP, DHEAS). Poza tym pytanie czy jesteś insulinooporna i czy mialaś robioną krzywą cukrową i insulinową czteropunktową?

i w zalezności od tych wyników będzie można stwierdzić czy zabawa z duphastonem ma sens.

duphaston wywołuje tylko miesiączkę przy bezowulacyjnych cyklach, a nie indukuje jajeczkowanie.

Osobiście jestem przekonana, że nie ma sensu się starać dopóki powyższe wyniki nie będą mniej więcej w normie (jestem najlepszym przykładem tego, że uregulowanie gospodarki hormonalnej prowadzi do naturalnego poczęcia), bo co z tego, ze nawet dojdzie do jajeczkowania, skoro może (w przypadku braku równowagi hormonalnej) dojść do poronienia samoistnego?
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale pcos jest jedną z czestszych przyczyn poronień nawykowych.

To byłoby na tyle...

Co do usg tzw. genetycznego i przezierności karkowej - generalnie to jest bardzo ważne badanie, ale umówmy się - jak ktoś nie chce wiedzieć jaki jest stan zdrowia jego dzidziusia to nie musi chodzić na takie badania, tym bardziej, że badanie to w 100% nie przesądza o tym, że dziecko urodzi się jednak zdrowe.

Dora · Wysłany: Wto 19:08, 09 Mar 2010 Temat postu:

Mój bła że nie napisałam że wszystkie wyżej badania mam świeżo wykonane (dopiero co leżałam na oddziale endokrynologicznym). Na podtawie tych badań mam stwierdzoną chorobę hashimoto, niedoczynność tarczycy i PCO. Tarczycę mam na tą chwilę wyregulowaną lekami. A ponieważ nie miałam okresu od pół roku dlatego zalecili mi duphaston na wywołanie żeby zobaczyć co dalej. I wszytskie reakcje na leki były prawidłowe do dnia dzisiejszego. Stąd moje pytanie do bradziej dowświadczonych w tym temacie ode mnie.

dagps · Wysłany: Śro 21:32, 10 Mar 2010 Temat postu:

kamyczek - jak moge poprawic stan wod plodowych? mam AFI tak do 6-7 maks. moja cora malutka, dopiero 1800. jutro odbieram crp. skurcze na ktg sa ale ja nie czuje czesciej niz co 10 minut.

Kamyczek · Wysłany: Śro 21:52, 10 Mar 2010 Temat postu:

Dagps kochana, z tymi wodami to nie łatwo. Jedni lekarze twierdzą, że picie dużej ilości wody (nawet 4-5l) pomoże, ale jak dla mnie to nic to nie dało. Ja leżałam pod kroplówkami w szpitalu ponad 2 tyg, codziennie conajmniej trzy. Do tego od razu dostałam chyba 6 zastrzyków po jednym na dzień na rozwój płuc u córy. Mi nawet te kroplówki nie bardzo pomogły, zresztą to ich mierzenie jest niemiarodajne, bo wystarczy, że się maluch inaczej ułoży i wtedy inny wynik wychodzi. Ja nawet pod koniec tych dwóch tygodni miałam mało. 7-8 to dolna granica, ja jej nawet nie przekroczyłam i mnie wzięli na cesarkę Wink

Moja córa też była malutka, miała wtedy ledwie 2100, ale ja byłam jakieś 2 tygodnie wyżej w ciąży niż Ty. Później troszkę podrosła i urodziła się na 2960. Trzymaj się kochana moja i pij, może akurat na ciebie to podziała!

ddagps · Gość

dzieki kamyczek. bede pila. czy malowodzie zmusza do cc czy mozna rodzic sn?

Kamyczek · Wysłany: Czw 10:21, 11 Mar 2010 Temat postu:

U mnie w szpitalu to było powodem do cc i to nie czekają do terminu tylko wcześniej, żeby dzidzi się krzywda nie działa. U mnie podczas cc lekarz mówił, że faktycznie było bardzo mało wód i córa była przyklejona" do kręgosłupa, dlatego urodziła się troszkę asymetryczna, ale szybko się to wyrównało. Nic się nie martw, wlewaj w siebie wody ile możesz ;D

zu_a · Wysłany: Pią 23:30, 12 Mar 2010 Temat postu:

u mnie w końcówce ciąży też było już mało wód, nie aż tak źle jak u was
i dowiedziałam się, że powodem jest (stwierdzono to na podstawie usg) dojrzałe stare łożysko i rzeczywiście przy cc lekarz powiedział że takie jest i czas już był na córcie

może to kogoś pocieszy, ja ciągle w ciąży łaziłam na wizyty i łykałam leki, astma, pcos, dwurożna macica, II połowa "stawianie się" brzucha (pewnie od dwurożności), potworne kurcze nóg, na końcówce właśnie mniej wód i skracająca się szyjka, do tego w 20 tygodniu zaliczyłam oddział patologii
ale koniec końców w 38 tygodniu urodziłam zdrową, piękną córę ważącą 3,48kg także bądźcie zawsze dobrej myśli Very Happy

jak zawsze trzymam kciuki za ich potrzebujące

dagps · Wysłany: Nie 18:11, 14 Mar 2010 Temat postu:

zu-a no moja ciaza to hardcore jest, ale pocieszsz mnie i tak:) rodzilas sn czy cc?

kamyczek - pije, pije i pije... jutro obejrzymy. doszly jeszcze bakterie, to juz 4 raz:( przestaje uwazac jak moj dr ze sn to dobry pomysl...

zu_a · Wysłany: Nie 23:17, 14 Mar 2010 Temat postu:

powiem tyle że słuchaj siebie, swojej intuicji i nie przeceniaj porodu sn Wink

cesarka tez jest dla ludzi i jeśli jest jakieś ryzyko dla was podczas sn to go olej, nie ma co, w końcu zdrowie bobasa i ciebie jest najważniejsze a nie opowieści jaka to byłaś dzielna bo rodziłaś 20 godzin Wink

miałam cc ze względu na astme i tu spotkasz przeróżne opinie, ogólnie to bezwzględne wskazanie do cc nie jest
ale jak usłyszałam 2 różnych lekarzy (gin i pulmunolog) że wystarczy jak zacznę się dusić (od wysiłku, czego przy porodzie sn nie brakuje), zrobi się panika na oddziale (lekarz, jakie leki itp) moment minie i dziecko będzie niedotlenione (co wiadomo jak się może skończyć)
jak to usłyszałam powiedziałam sobie o nie, ambicje o porodach rodzinnych w "łanie zbóż" chowam do szafy bo nie po to się nawalczyłam o bobasa żeby teraz ryzykować Wink

córcia urodziła się w kwadrans, była piękna, wywołała zachwyt u położnych i nie miała żadnych problemów adaptacyjnych z powodu cc
nie miałam też problemów z karmieniem, córcie dostałam niedługo po cc i karmiłam przez półtora roku
acha miałam znieczulenie zo, więc widziałam wszystko (no prawie, w lampie do oświetlania operacji dużo się odbija Wink

), przede wszystkim widziałam córcię natychmiast po urodzeniu i mogłam ją pocałować

oczywiście nie było bajecznie kolorowo, ale to wiadomo że i przy sn też nie jest
według mnie to jest najważniejsze - nie nastawiać się że będzie nie wiadomo jak cudownie i bajecznie i bezproblemowo, a można mieć takie wrażenie czytając różne artykuły,gazety
poród to poród i wiąże się też z różnymi niezbyt przyjemnymi aspektami, zawsze lepiej być przyjemnie zaskoczonym niż sie rozczarować

no to tyle nocnych wywodów Wink

jak ktoś ma jakieś pytania to służę Cool

Kamyczek · Wysłany: Pon 10:56, 15 Mar 2010 Temat postu:

Ja mam takie samo podejście do cc, też całą ciążę szykowałam siędo naturalnego, choć miałam przeczucia, że okulista może mi nie pozwolić. No i nie pozwolił Wink

Potem doszło małowodzie i wskazanie do cc podwójne.
Po ustąpieniu znieczulenia czułam się bardzo dobrze, siedziałam przynajmniej bez problemów, a jak patrzyłam na te bidulki z pociętymi kroczami, które ledwo na kraju łóżka siadały albo wcale, to się cieszyłam, że nie mam z tym problemów. Karmię dzidzię do tej pory.
Wiem, że jeśli będę mieć następne dziecko to i tak cesarka murowana przez oczy, ale wcale nie żałuję.

Woman · Wysłany: Pon 13:07, 15 Mar 2010 Temat postu:

To nacięcie krocza jest najgorsze. W Polsce to rutyna przy pierwszym dziecku, niestety ... Confused

Najlepsze jest to, że odsetek nacinań w Polsce to 80% a np. w Wielkiej Brytanii to 14% - nie sądzę, że Brytyjki mają bardziej elastyczne krocza niż Polki... zwłaszcza, że Polki tam też mieszkają i rodzą. No ale co zrobić. Jest tak jak piszecie, jak człowiek tak bardzo pragnie dziecka i jest w ciąży to wszystko inne = złe aspekty schodzą na dalszy plan.

[link widoczny dla zalogowanych]

Kamyczek · Wysłany: Pon 14:14, 15 Mar 2010 Temat postu:

Andzia trzyma się jeszcze w całości???